Tegoroczna susza, sprawiła, że w końcu mogłem dobrać się do dużych brzan - opowiada Mariusz Drogoś - Brzany świetnie brały już w czerwcu, ale że jest to jeszcze okres ochronny, to dałem im czas do lipca i od początku wakacji zaczęło się łowienie niezwykle walecznych ryb, które potrafiły odjechać nawet na kilkadziesiąt metrów. Brzan było bardzo dużo – dominowały oczywiście maleństwa od ok. 30 cm,
do niespełna 60, ale nie brakowało także przeszło 70 cm „lokomotyw”, które najczęściej kusiły się na kukurydzę. Robaki i ser, dały po jednej dużej sztuce. Na dobre żerowanie, trafiłem m.in., 20 lipca , kiedy to po przepięknym braniu i kapitalnej walce, podebrałem dużą, odrzańską brzanę. Miarka pokazała 78 cm. Radość była tym większa, gdyż jako jedyna tego dnia, skusiła się na ser żółty. Lato minęło, zdecydowanie pod znakiem brzany - kończy Mariusz Drogoś. Ryba zostaje zgłoszona do konkursu na Rybę Roku.
Komentarze